Stwory z Obory – FELIETON

Stwory z Obory - FELIETON

‼ FELIETON ‼
Poranek był zimny i mokry. Tomisław wszedł chwiejnym krokiem do obory, macając ręką po drewnianej ścianie za włącznikiem światła. Kiedy już go znalazł, zakurzona żarówka zapaliła się słabym, żółtym światłem, ukazując zakurzone wnętrze pełne pajęczyn i słomy.
Tomisław podszedł do największego balotu sprasowanej słomy, minął go i sięgnął do czarnego worka na śmieci, który leżał tuż za nim. Odwinął sznurek, którym związany był worek i sięgnął do środka. Z worka wyjął coś, co przypominało krowi łeb, tylko włochaty i z wielkimi wykręconymi rogami. Popatrzył na niego swoim mdłym wzrokiem i pomyślał, że tym razem pójdzie mu lepiej niż ostatnio, kiedy to stara Faflakowa zemdlała na śmierć, jak go zobaczyła w tym krowim łbie. Nie lubił tej roboty. Przebieranie się za “potwora” nie było tym, czym chciał się zajmować w życiu. Poza tym, łowcy którzy na niego polowali nie byli zbyt hojni w dzieleniu się miedziakami. Ale gorzałka kosztuje i sama się nie kupi.
Założył więc swój strój biesa i upewniając się, że go nikt nie widzi, wylazł tylnymi drzwiami prosto do lasu, zanim zejdą się ludzie po chrust i drewno.
Dzięki uprzejmości wydawnictwa Muduko otrzymałem egzemplarz gry “Stwory z obory” autorstwa Tomasza Bolika. I powiem Wam, że “pieruńsko” się przy tym ubawiłem.
Mój wstęp do tej recenzji powinien dobrze oddać atmosferę panującą w grze. Sam cel jest jasny – mamy jako pierwsi zdobyć 7 punktów sławy, pokonując potwory lub tworząc na nie zlecenia. Podczas rozgrywki należy wykazać się nie tylko umiejętnościami dobrego planowania, ale także chłopskim sprytem i wiejskim cwaniactwem.
W Stwory możecie grać od 2 do 5 graczy, warto wspomnieć, że im więcej przeciwników, tym gra jest ciekawsza. Możemy wybierać między 10-cioma przedstawicielami sołectwa, od drwala Onufrego, po Falgrima, który zajmuje się na co dzień bimbrownictwem. Każda postać ma swoje specjalne zdolności (np. złodziejka Natasza za pokonanie magicznej bestii otrzymuje bonus w postaci 2 miedziaków) oraz bonus do walki z konkretną klasą potworów (plugawe, leśne i magiczne).Podoba mi się sposób, w jaki możemy rozwijać swoją postać. Na odwrocie karty postaci mamy więc miejsce na żetony z serduszkami oznaczające ilość żyć oraz miejsce na żetony sławy, które wzmacniają nasze ataki na konkretne klasy potworów. Każdy wiejski bohater ma możliwość posiadania dwóch sztuk broni (oprócz niejakiego jednorękiego Freda, który z racji posiadania jednej ręki, no sami wiecie.) A broń mamy ciekawą. Od pospolitych siekier i pałek, po uwaga – miotacz gazu na groch i fasolę oraz moją ulubioną broń – kupę na patyku!
Warto także wspomnieć o adresatach wymienionego wyżej oręża, czyli o potworach. Będziemy tłuc takie paskudy jak: Trupojady, Zmory, Bagienniki czy Szczurzą Watahę. Sama eksterminacja to nie jedyna rozrywka naszych łowców. Zdarza się, że wyciągnięty z gościńca potwór jest zbyt silny, mimo posiadania na ręce kilku kart spirytusu czy gorejących buncloków. Wtedy zamiast dać sobie obić facjatę – możemy wystawić na potwora zlecenie, czyli dać się wykazać innym graczom. Jeśli znajdzie się śmiałek który pójdzie na potwora z widłami, pozostali gracze mogą na stół wyłożyć aż 3 zakryte karty, które wzmocnią poczwarę. Ewentualnie jeśli akurat mamy na ręce kartę przebrania oszukać innych graczy i zgarnąć pulę nagród dla siebie, jeśli nasz przebrany wieśniak wygra potyczkę. Można także położyć kartę pazernej świni, która zabiera walczącemu śmiałkowi wszystkie miedziaki.
Jeszcze parę słów na temat naszej walki. Opiera się ona na rzucie kości, który decyduje o naszej sile. Zamiast szóstki jest rysunek przerwanej karty, który umożliwia odrzucenie dowolnej wzmacniającej, a co za tym idzie, osłabienie potwora.
Zagrywek w stylu “psa ogrodnika” ze znanego powiedzenia jest tu sporo. Gra przez to ciągle odwraca bieg wydarzeń, bombardując nas coraz to nowymi przeciwnościami w osiągnięciu celu.
Świetne opisy na kartach oraz ilustracje trzymają wysoki poziom, raz po raz wywołując śmiech wśród grających. Nie ma tu za grosz współpracy, a ciągła rywalizacja i podstawianie (dosłownie) świń innym. Zasady spisane na 15-stronicowej instrukcji szybko “wchodzą” i nie ma problemu z ich zrozumieniem. Rozstawienie gry to raptem kilka sekund i już można rozpocząć pojedynek. Na pudełku stoi jasno, że gra przeznaczona jest dla graczy od 13 roku życia, ale grałem w nią także z moją 11-letnią córką, która również dobrze się bawiła i o zgrozo – pokonała mnie, doświadczonego łowcę potworów! Ale przy następnej okazji na pewno znajdę jakiś sposób na nie do końca czystą wygraną!

~Razor

#gryplanszowe #boardnews #boardgames #muduko

///Stwory z Obory – FELIETON///

Link do wiadomości na fanpage BOARD NEWS na Facebooku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Sklepy Patronackie

Logo sklepu AlePlanszówki

Logo sklepu reDrewno

Logo sklepu DragonEye

Logo sklepu Księgralnia