‼️FELIETON‼️
,,PRZEŚMIEWCZY BÓG WOJNY’’
Kratos, czyli główny protagonista serii gier jaką jest God of War, postać tragiczna, postać oszukana i zdradzona przez swojego stwórcę, postać która ma wiele do zaoferowania, ale przez swoją potęgę potrafi również wiele odebrać. Brzmi to trochę jak opis Next Genowej konsoli od PlayStation.
Nie jest to ktoś z kim powinno się zadzierać, a już na pewno nie jest to ktoś kto odpuści winy swoim oprawcom. Zemsta, siła i moc bogów płynąca w jego żyłach, oraz oręże na stałe przytwierdzone do jego przedramion to jego główne atuty i ucieleśnienie jego potęgi, a imię Kratos staje się swojego rodzaju klątwą dla bezlitosnych bogów świata mitów i legend. Tak jak słabe chłodzenie PS5.
Strzeżcie się Wy którzy stajecie na jego drodze i dla niego kupujecie pleja.
Seria gier swój początek ma w 2005 roku i jest ekskluzywnym hitem wydawanym na PlayStation i poniekąd tworzy jeden z filarów trzymających markę PS w ryzach i na światowym poziomie. Jako graczowi z Teamu Xbox, ciężko mi będzie pisać o PlayStation w superlatywach, ale duch redaktora i moc cyfrowej rozrywki płynąca w moich żyłach, dodaje mi otuchy i sprawia, że słowa same przelewają się na ekran laptopa.
Kontynuując, moim zdaniem filary elektronicznej rozrywki na których bazuje PS to między innymi: The Last of Us, Metal Gear Solid, Gran Turismo, Minecraft, Grand Theft Auto 5 i God of War właśnie. Przy czym ta ostatnia w rebootowanej wersji jaką jest God of War: RAGNAROK sprzedała się już w blisko 20 milionach egzemplarzy, co daje niesamowity wynik, jak na PS, biorąc pod uwagę to, że swoją premierę miała w listopadzie 2022. Sarkastycznie i jako ciekawostkę zarazem dodam, że Minecraft sprzedał się z nakładem 238 milionów… Ehh… dzieci potrafią grać na konsolach i uczuciach rodziców 😛
To nie jest tak, że bóg wojny jest grą słabą i nie warto dla niej kupować plejaka 5, który jest ewidentnie słabszym sprzętem niż Xbox Series X, a jego design to połączenie futurystycznego tostera z magnetowidem. Tylko po prostu skierowany jest do gracza dojrzałego, z odpowiednim skillem i zasobnością portfela, gdyż gry na pleja nie spadają z cen, nawet pięć miesięcy po premierze cena oscyluje w granicy 200zł. Dla jednych dużo, dla innych mało, ale jednak cenią się dranie.
Nie dziwi mnie to, że na dobrą grę trzeba wydać pieniądze, w końcu zbieranina ludzi włożyła w jej powstanie ciężką pracę i wydała produkt kompletny. GOW:R jest po prostu świetny. Grafika jak na PS jest dopracowana do granic możliwości, a nowoczesne ustawienie kamery 3rd person, ze śmiesznej platformówki – hack and slash, staje się doświadczeniem bardziej osobistym i pokazującym więcej szczegółów z pola bitwy.
Historia jest napisana doskonale, zresztą tak jak w całej serii. Wciąga o niebo lepiej od słabego wentylatora konsoli na którą została wydana. Poczucie chłodu za sprawą ośnieżonych krajobrazów stworzonych przez uzdolnionych grafików z Santa Monica Studios, aż bije z ekranu telewizora, nie może tego samego powiedzieć procesor AMD Zen 2 3,5 GHz na 8 rdzeniach, który musi się dusić jak gołąbki w sosie pomidorowym.
Na duży plus zasługuje tu możliwość grania postacią inną od Kratosa, a mianowicie jego synem Arteusem. Postać ta skrywa w sobie ogromne potencjały mocy, a zarazem jest dzika i nieokiełznana jak kontrolery PlayStation. Ułożenie analogów jest niewygodne, a po dłuższym czasie grania na nich bolą palce, nadgarstki i kciuki. My gracze szkolimy się sami, a w tym przypadku jest to walka nie do wygrania, a ze szkolenia się przychodzi nam zwyrodnienie nadgarstków i kciuki wygięte w banan. Arteus był przygotowywany do walki od zawsze, jest silny i wytrzymały jak na swój młody wiek, czego nie można powiedzieć o PS5, gdyż zdarzały się awarie sprzętu po niespełna miesiącu od zakupu.
Ukojenie w bólu, cierpieniu i znoju korzystania z plejaka daje nam adaptacja GOW:R w postaci gry karcianej. Podkreślam GRY KARCIANEJ, gdyż jedyną planszą jaka tam się znajduję to plansza scenariusza, figurek i innych dodatków brak. Doświadczenie i rozrywka płynąca z tego tytułu są fenomenalne, jeśli nikt nie czeka na mega dynamiczną rozgrywkę jaka płynie z ekranu TV. Mechanika walk i przeżywanej historii jest wyborna i prosta w przekazie – odczuciu. Dla osób zaznajomionych z uniwersum, będzie to miłe zaskoczenie, a przejście z wersji cyfrowej na analogową nie sprawi problemu. Dzięki swojej inności sprawi wiele frajdy i pozwoli podejść do zagadnienia na nowo.
Słowem zakończenia chciałbym podkreślić, że ów felieton nie miał na celu nikogo obrazić, ani wszczynać niepotrzebnych nikomu waśni. Xbox od zawsze miał u mnie na półce pierwsze miejsce, Microsoft od zawsze był obecny w moim domu, a koń jaki jest każdy widzi… tzn. plej 😛
~Xeno
Zapraszam was do komentowania i zostawienia łapki w górę, oczywiście jeśli tekst trafił w wasze gusta.
#gryplanszowe #boardnews #boardgames #godofwar #gowragnarok #godofwarragnarok #godofwargrakarciana #felieton
///GOD OF WAR – FELIETON///




